czwartek, 14 lutego 2013

Rozdział 2.

20 grudnia
Roxy

Nie ma to jak święta z przyjaciółmi, to jest coś o czym marzyłam już od kilku miesięcy. Właśnie teraz siedział w samolocie pomiędzy Harrym , a Niall'em i próbowałam zasnąć, jednak ich gadanie przyprawiało moje ciało o lekkie wkurzenie.
- Ciiii ona śpi.- powiedział Harry, gdy zamknęłam na chwilę oczy.
- Udaje.- powiedział Niall.
- Śpisz ?-usłyszałam głos Harolda.
- Nie śpię.- mruknęłam pokazując mu język.
- O ty.- powiedział brunet gilgocząc mnie.
- Hazza przestań, głupolu !- darłam się na cały samolot jak głupia, a ten ani drgnął.
- Nie przestanę.- powiedział szyderczo się śmiejąc.
- Przepraszam, można prosić o ciszę ?- spytała słodziutkim głosem stewardessa.
- Dobrze.- powiedziałam wyrywając się z objęć bruneta.
- Dziękuję.- mruknęła mierząc mnie wzrokiem i odchodząc. Pokazałam jej język jak się tylko odwróciła.
- Nie ładnie tak.- powiedział blondyn kiwając palcem w tą i w tam tą stronę. Zaśmiałam się cicho i dzięki jego nie uwadze ukradłam mu kilka żelków. Szybko włożyłam je do buzi by nic nie zauważył.
- Co masz w buzi ?- spytał złośliwie Hazza.
- Spadaj.- powiedziałam po cichu klepiąc go po ramieniu.
- No co masz ?- spytał Niall gryząc kolejno żelki, a następnie spojrzał głęboko w moje oczy i szeroko się uśmiechnął.
- Nic. -mruknęłam lekko się rumieniąc.
- No powiedz.- powiedział blondyn szturchając mnie ramieniem.
- Niall ona ma twoje żelki.- powiedział Harry szeroko się uśmiechając.
- Co ?- krzyknął Horan wypluwając wszystkie żelki na mnie.- Jezuuu przepraszam.- powiedział widząc moją minę, nie dość iż byłam opluta śliną blondyna to jeszcze wszędzie miałam te zasrane żelki.
- Niall, no i patrz jak ona teraz wygląda.- powiedział Liam patrząc na mnie z troską. Blondyn szybko zaczął zbierać każdy żelek wkładając je znowu do buzi, blee.
- Smakuje ci to ?- spytałam gdy wziął z mojej twarzy dwa żelki.
- Są tak pyszne jak i ty.- powiedział doprowadzając mnie do rumieńców.
- Roxy się zarumieniła.- krzyczał na cały samolot Harold skakając.
- Zamknij się Harry.- powiedziałam podniesionym głosem jakiego prawie nigdy nie używałam. Wszyscy spojrzeli na mnie jak na idiotkę.
- Ha ha nasza Roxy wpadła w klimat.- powiedział Lou przytulając śpiącą El.
- To wszystko przez ciebie.- powiedziałam pokazując na loczka.
- No ale co ja zrobiłem.- spytał udając niedowiarka.
- Ehhh ja z tobą nie gadam.- powiedziałam odwracają się do niego plecami w kierunki Niallerka, który patrzył na mnie bardzo zdziwionym wzrokiem, olałam to i zamknęłam oczy.
Obudziłam się na sam koniec lotu. Otworzyłam oczy i zobaczyłam iż na moich kolanach śpi blondyn, a na ramieniu loczek. Zaśmiałam się na ten widok, po czym obudziłam ich, ponieważ już wylądowaliśmy.
- No wstawać.- powiedziałam szarpiąc ich za ramiona.
- No jeszcze chwila mamusiu.-powiedział Harold, pacnęłam się w czoło i powiedziałam:
- Nie jestem twoją matką, wstawaj, bo wyprostuję ci włosy.- mruknęłam cicho się śmiejąc.
- No już nie śpię.- powiedział przecierając oczy i wstając powoli.
- Wstawaj.- szepnęłam do ucha Niall'owi.
- Co ?- spytał lekko wystraszony.
- Koniec lotu.- powiedziałam posyłając mu lekki uśmiech.
-No tak chodźmy.-powiedział chwytając mnie za dłoń i ciągnąc za resztą przyjaciół. Gdy tylko byliśmy już wszyscy czekaliśmy tylko na Zayn'a i Jess, którzy gdzieś się zagubili.
- Zadzwonię do nich.- powiedziała El. i już po chwili wyjaśniło się iż oboje wylądowali w Paryżu. Chciałabym kiedyś tam pojechać ze swoją połówką.
- To może sprawdźcie czy my damy radę tam pojechać.- powiedział Niall puszczając moją dłoń i udając się do kasy, gdzie okazało się iż z NY możemy wyjechać dopiero w marcu ? Masakra jakaś. Wszyscy byli zawiedzeni, że bez nich spędzimy te święta....
Siedziałam właśnie w pokoju, który dzieliłam z Danielle i Eleanor. Dziewczyny już dawno były przy swoich chłopakach, ja jednak wolałam chwile pomyśleć. Tak się zastanawiam czy dobrze zrobiłam jadąc z nimi tu na te święta. Przecież to iż ich poznałam jest dzięki Jess, której tu nie ma. Jest sama z własnymi problemami, o których inni na razie nie mają pojęcia. Szybko przestałam myśleć o głupotach, udałam się do łazienki gdzie wzięłam długą kąpiel, następnie przebrana w piżamę udałam się do łóżka, sprawdziłam tylko jeszcze zbędne strony i położyłam się spać.
Obudził mnie śmiech całej reszty. Otworzyłam szeroko oczy i spojrzałam na nich, siedzieli na łóżku reszty dziewczyn i z czegoś się nabijali.
- Hej. - usłyszałam cichy szept. Wystraszyłam się i o mało co nie spadłam z łóżka. - Żyjesz ?- spytał mnie Niall, który widocznie leżał obok mnie.
- Żyję.- mruknęłam doprowadzając się do stanu normalnego.
- Czemu wczoraj do nas nie przyszłaś ?-spytał patrząc prosto w moje oczy.
- Nie miałam ochoty.- powiedziałam wstając, podeszłam do walizki, wzięłam zestaw ubrań na daną pogodę, która dziś była bardzo brzydka,a następnie udałam się do łazienki, gdzie szybko się przebrałam się, a włosy przeczesałam i lekko się wymalowałam. Miałam już wychodzić kiedy usłyszałam.
- Wstała już ?- spytał Louis.
- Tak.- mruknął raczej Niall.
- Czemu wczoraj nie przyszła ?- spytał Liam ?
- Nie miała ochoty.- powiedział znowu blondyn.
- Ona jest dziwna.- powiedział Lokaty. Szybko zamrugałam powiekami przed łzami i zjechałam po podłodze. Bolało mnie to iż tak o mnie sądzą skoro do końca nie znają mojej historii, nigdy nie pytali o matkę, ojca i to mnie cieszyło, ale teraz już nie kiedy oni mnie tak nazywają nie znając prawdziwej mnie. Nie znając prawdziwej Roxy.
- Hej jesteś tam ?- usłyszałam głos Liama.
- Tak już wychodzę.- powiedziałam wstając i szybko wycierając spływające łzy, przemyłam szybko twarz i wyszłam.
- Myśleliśmy, że się utopiłaś.- powiedział Harry i cicho się zaśmiał, zawtórowałam mu, jednak gdzieś głęboko w środku bolały mnie jego wcześniejsze słowa, jednak wolałam tego nikomu nie okazywać.
- Idziemy na śniadanie ?- spytałam stając i patrząc na całą resztę.
- Dobry pomysł.- powiedział Loui, po czym wziął swoją dziewczynę i razem z nią szybko zbiegli na dół.
- Idziemy ?- spytał Niall , spojrzałam do okoła i okazało się iż się zastałam, posłałam mu tylko uśmiech i razem udaliśmy się w ciszy na dół. Tam zjedliśmy pyszne jedzenie, a potem wszyscy udaliśmy się na zwiedzanie pięknego miasta i na zakupy. Szliśmy każdy w parze, tylko ja szłam z tyłu myśląc nad prezentami i oglądając pięknie ośnieżone ulice, ogromnego miasta. Nagle usłyszałam pisk i okazał się iż chłopacy gonili dziewczyny, zaśmiałam się na ten widok i ruszyłam powoli naprzód. Chwilę potem weszłam do Centrum Handlowego gdzie rozeszliśmy się, każdy w swoją stronę. Kupiłam każdemu po prezencie, a następnie udałam się na ciastko do pięknie ozdobionej kawiarni. Zamówiłam sobie czekoladowe ciasto i latte. Jedząc tak swoje zamówienie oglądałam zabieganych ludzi. Piękny widok.
- O tu jesteś.- powiedział Niall dosiadając się do mnie. Zaśmiałam się cicho.
- Daj spróbować.- powiedział robiąc minę a'la kot ze Shrek'a. Posłałam mu uśmiech, następnie nabrałam na łyżeczkę słodkości i włożyłam do jego ust. Chłopak oblizał szybko usta i zamówił to samo co ja.
- Kupiłaś już wszystko ?- spytał widząc iż zjadłam już ciastko i rozkoszuje się tylko kawą.
 - Tak.
- Jesteś szybka.
- Tak bywa.
- Roxyy ?
-  Tak ?
- Ubrudziłaś się.- powiedział.
- Co ? Gdzie ?- zaczęłam panikować.
- Poczekaj.- mruknął, a następnie wziął serwetkę i lekko przetarł kąciki moich ust. Zaśmiałam się cicho i powiedziałam ciche dziękuje.
- Idziemy ?- spytał Niall po 15 minutach bezczynnej rozmowy.
- Chodź.- powiedział biorąc torby i wychodząc z kawiarni. Udaliśmy się na dwór gdzie zastaliśmy całą resztę, wszyscy udaliśmy się spacerem do hotelu. Przed samym nim potknęłam się i wpadłam w śnieg. Cała reszta głośno się śmiała.
- BITWA !- krzyknął Louis i zaczął rzucać kulkami do różnych osób. Zaśmiałam się i zaczęłam uciekać przed Niall'em, który uparł się iż wyląduję dziś jeszcze raz w śniegu.
- Niall proszę nie.- powiedziałam gdy ten złapał mnie w talii i przerzucił mnie przez ramię.
- Żartuję, nie wrzucę cię jeśli dziś mogę przyjść do ciebie na noc.- powiedział stawiając mnie na chodniku.
- Yyyy jeśli chcesz.- mruknęłam i cicho się zaśmiałam, jednak i tak potem wpadłam do zaspy. Gdy skończyliśmy zabawę każdy poszedł do siebie, ja szybko wzięłam kąpiel i siedziałam w samej koszulce na łóżku jedząc jakieś żelki.
- Jestem !- krzyknął blondyn. Spojrzałam na niego, on na mnie i lekko się zarumieniłam, lecz cicho się zaśmiałam. Obaj po chwili leżeliśmy i rozmawialiśmy do samej północy na same bzdety, jednak znużył nas ciężki sen...


witajcie kochani ! tu Roxy ! (a właściwie to Jess pisze to tutaj, bo Rox nie ma czasu :)) chodzi o to, że po prostu Roxy napisała rozdział, ale nie miała czasu, żeby napisać jakąś notkę pod tym, a poza tym ja wstawiam zdjęcia ;p dobra, dobra, nie ważne, nie obchodzi was moje życie. co sądzicie .? oto więc dla was mam rozdział Rox. fajny, no nie .? :) mi się podoba :) trójeczkę piszę ja, czyli Jess :) więc ... ymm .. do zobaczenia !!! i komentujcie błagam was misiaki !!! - Jess & Roxy :)

7 komentarzy:

  1. Jaak fajnie mieć takich przyjaciół,kurde. Tyle że Hazza nie powinien tak mówić o niej, że jest dziwna, jesli jej nie zna. Jestem ciekawa jaka na prawdę jest Roxy i jaką taaajemnice skrywa ;D. Poza tym Niall jest słodki.Coś mi się wydaje, że między Rox a nim coś będzie.

    http://yourselfinmyposition.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. chodzi o to, że chłopacy nie są takimi najlepszymi przyjaciółmi Roxy, bardziej Jess, oni wszyscy nie znają jej jeszcze dostatecznie dobrze, dlatego czasem się tak wysławiają ... :) - Jess :)

      Usuń
  2. Zarąbisty rozdział, taki inny xdd Bardzo mi się podoba a także czekam na next. Życzę weny :P Oczywiście dodaje do obserwatorów i będe wpadać częściej xdd

    Zapraszamy http://one-direction-lose-my-mind.blogspot.com/ Dopeiro zaczynami i zbieramy czytelników i obserwatorów. Więc jak będziesz miała czas do zaobserwuj, komentuj czy przeczytaj :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Podoba mi się taki e zróżnicowanie perspektyw. Raz Jess, a raz Roxy. Super ^^. Rozdział bardzo zabawny ; ) Czekam na ciąg dalszy ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostawiłaś ślad u mnie w spamowniku i postanowiłam zaglądnąć. Zaintrygowała mnie postać Roxy, wydaje się być nieco inna niż reszta. Najbardziej ciekawią mnie jej stosunki z Niall'em, nie chodzi mi o te zboczone tylko ogólne. No cóż nic więcej chyba nie napiszę, bo opowiadanie się dopiero zaczyna. Czekam na ciąg dalszy <33

    http://po-obu-stronach-lustra-1d.blogspot.com/
    http://pain-and-love-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń