piątek, 22 marca 2013

Rozdział 8.

29 grudnia
Jess

Jesteśmy już w Polsce. Babcia miała urodziny, które szczerze spędziliśmy miło. Zayn'owi bardzo spodobało się w Polsce. Gdy tylko wyszliśmy na miasto było multum fanek. Mój chłopak przyznał, że dziewczyny z Polski są naprawdę wspaniałe. To miłe, że mówi tak w sposób o ludziach tak jakby mojego pochodzenia. Prawdopodobnie ja i Zayn jutro wrócimy do Londynu, a tata i Andy zostaną jeszcze w Polsce, ale na razie nic nie wiadomo. Zależy wszystko od lotniska. Strasznie się cieszę, że babcia i dziadek polubili Zayn'a. Mój chłopak jest bardzo rozmowny, znajduję z nimi co raz to nowe tematy. Cieszy mnie również to, że dziadkowie płynnie mówią po angielsku. Lepiej jest się nam dogadać. Ogólnie u mnie wszystko jest w jak najlepszym porządku. A u moich przyjaciół .? Tego powiedzieć nie mogę. Rox cały czas jest przybita po stracie dziadków - jedynej rodziny, która jej została. Do czasu. Strasznie żałuję, że nie mogę być przy niej. Podobno problem ma też Harry. Słyszałam, że w samolocie poznał jakąś dziewczynę, w której szaleńczo się zakochał. Ona podobno ma niezły charakterek. No, ale proszę was .. te miłostki Styles'a .? To nigdy nie wypali. Nie długo, dokładnie za 2 dni Sylwester. Mieliśmy spędzić ten dzień całą paczką, ale nie wiadomo jak to się potoczy. Już zaraz nowy, kolejny rok. Miejmy nadzieję, że lepszy. Nowy rok, cały spędzony z Zayn'em. Ja nadal nie mogę uwierzyć w to, że my jesteśmy razem. Byliśmy zawsze tylko dobrymi przyjaciółmi. Chociaż właściwie to on był mi zawsze najbliższy. Nie żałuję żadnej decyzji. A nasz przypadkowy pobyt w Paryżu ? Wyszedł nam tylko na dobre. Jeszcze w piżamie, nie budząc mojego chłopaka zeszłam na dół, do kuchni. Dochodziła godzina 15, a moja babcia jak to zwykle w południe coś piekła.
-Dzień dobry babciu-uśmiechnęłam się do niej i dałam jej całusa w policzek.-Co robisz ?-zapytałam.
-Właśnie piekę muffiny-odpowiedziała mi starsza kobieta.-Czekoladowe-dodała po chwili. Od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Zawsze, gdy byłam mała, a babcia przyjeżdżała do nas, miała ze sobą słynne, czekoladowe muffiny. Przyglądałam się jej, kiedy z zamyśleń wyrwał mnie głośny dzwonek.
-Oj, to już ta godzina!-krzyknęła.
-Coś sie stało ?-byłam lekko zdezorientowana.
-Twoja kuzynka Natalie ma dziś mecz siatkówki, obiecałam, że będę, więc muszę się zbierać .. Jess, czy .. czy miałabyś może ochotę dokończyć to za mnie ?-wskazała na stół, na którym były przeróżne składniki, miski, foremki, mikser i inne.
-Jasne-odpowiedziałam bez namysłu.
-Dzięki kochana, wrócę za 2 godziny-uśmiechnęła się do mnie, chwyciła torebkę i wyszła z domu. Po chwili widziałam zbiegającego z góry dziadka. Pewnie też miał tam iść.
-Jess, też jedziemy na mecz, nie spal niczego-usłyszałam głos mojego taty, który wraz z Andy'm wychodził z domu. Czyli zostaliśmy sami. Tylko ja i Zayn. Jak obiecałam babci zabrałam się za robienie muffin. Jednak poddałam się, gdy tylko podeszłam bliżej stołu. Nie zostawiła mi żadnego przepisu.
-Kurwa-szepnęłam.
-Gdzie ?-usłyszałam czyjś głos i momentalnie się odwróciłam. Zauważyłam mojego chłopaka. Lekki zarost, niechlujnie ułożone włosy, oraz białe bokserki.
-Nie chodź tak po domu, chcesz, by moja babcia dostała zawału ?-zaśmiałam się.
-Słyszałem, że wyszła, to chyba nie przeszkadza Ci to-podszedł bliżej mnie i złożył na moich ustach delikatny pocałunek.-Co tu robisz ?-zapytał rozbawiony patrząc na bałagan w kuchni.
-Obiecałam babci, że dokończę muffiny. Idź się ubierz i masz mi pomóc !-wepchnęłam go na schody i wróciłam do kuchni. Po chwili Zayn zszedł na dół ubrany w czarne rurki, biały t-shirt i koszulę w kratę.
-Czyżby moja dziewczyna nie potrafiła piec ?-zaśmiał się.
-Oj spadaj-wystawiłam mu język.
-Masz szczęście, że mnie mama kiedyś uczyła-objął mnie od tyłu i położył głowę na moim ramieniu.
-To pomóż, sexu nie będzie-spojrzałam w jego oczy.
-Jakaś nagroda musi być-zagryzł wargę.
-Nie-spojrzałam na jego smutną twarz.-Może-powiedziałam po chwili.-Ej no co ? Przecież mogą wrócić w każdej chwili-walnęłam go w plecy i zabraliśmy się do pracy. Mój chłopak siedział na podłodze i wyciągał z dolnej szafki różne składniki.
-Będziesz wrzucać, na oko, dobra ?-usłyszałam.
-Tak-odpowiedziałam tylko i spojrzałam na okno.
-Łap jajko-usłyszałam. Byłam trochę zamyślona, więc mój zapłon był "doprawdy szybki". Usłyszałam tylko jak jedno z jajek roztrzaskuje się na ścianie.-Mówiłem Ci, łap !-zaczął się ze mnie śmiać. Podeszłam do szafki i samodzielnie wyciągnęłam 5 jajek, które wbiłam do ogromnej miski.
-Mąka!-krzyknął i rzucił z drugiego końca kuchni do mnie kilogramową paczką mąki. Na szczęście tym razem moje ręce były gotowe i złapałam paczkę mąki, która poprzez ściśnięcie otworzyła się i mąka wylądowała na mojej twarzy.
-Hahhaahha, jaka sierota!-słyszałam słowa Zayn'a.
-Naucz się rzucać idioto!-krzyknęłam. Zdenerwowana skierowałam się do łazienki, by wziąć prysznic. Szybko wysuszyłam włosy i w nowych ciuchach wróciłam do kuchni. Mój chłopak siedział sobie przy stole, pił kawę i pisał z kimś na telefonie.
-Skończyłem-uśmiechnął się, kiedy mnie zobaczył.
-Widzę-niedowierzałam.
-Właśnie piszę z Lou, gadamy o planach na Sylwestra-odezwał się po chwili, a ja usiadłam obok niego.
-Jestem tylko ciekawa, czy Rox da się namówić na imprezę-zamyśliłam się.
-Ja też. Wiesz .. chłopcy to idioci, nie dziwne, że ona czuje się jakoś "inaczej"-stwierdził. W sumie racja. Banda debilów, których kocham. Roxy nie jest przyzwyczajona do takiego towarzystwa. Dlatego tak niekomfortowo się czuje.
-Chce już wrócić i wiedzieć, że z nią wszystko w porządku.
-Na pewno się trzyma-uśmiechnął się do mnie i pocałował mnie. Wstaliśmy i skierowaliśmy się do salonu - na kanapę. Zayn położył się, a ja usiadłam na nim i zaczęliśmy się namiętnie całować. Chłopak błądził rękami po moich plecach, a ja patrzyłam w jego czekoladowe oczy oraz składałam pocałunki na jego ustach. Ściągnął ze mnie sweter, przez co pozostałam tylko w bokserce. Ja natomiast zerwałam z niego koszulę i rzuciłam ją na podłogę. Przytulił mnie mocniej do siebie, a nasze pocałunki stawały się jeszcze bardziej czułe. Zdjął ze mnie spodenki, a ja z niego koszulkę. Tak, to miało się stać. Sex w salonie u babci. Czy to nie brzmi pięknie ? Hahahhaha.
-Czekaj-Zayn wzdrygnął się i zaciągnął powietrzem.
-CIASTKA!-krzyknęliśmy oboje i jak oparzeni weszliśmy do całej zadymionej kuchni. Szukaliśmy gaśnicy. Zayn zaczął gasić lekki płomień, a ja pootwierałam okna. Udało się nam.
-Ekhem-usłyszałam i spojrzałam na drzwi od kuchni. Babcia, dziadek, tata i Andy. To musiało wyglądać zabawnie. Zadymiona kuchnia, spalone ciastka, "coś" z gaśnicy, ja w samej koszulce, oraz Zayn w samych spodniach.
-Mogliście robić to w kuchni, może ciastka by przetrwały-zaśmiał się dziadek.
-Michael-skarciła go babcia posyłając mu wrogie spojrzenie.
-To może my pójdziemy się ubrać-uśmiechnęłam się delikatnie. Wskoczyłam na barana Zayn'owi i poszliśmy do góry.
-Twoja babcia już mnie nie lubi-oboje zaczęliśmy się śmiać z zaistniałej sytuacji. Zayn poszedł wziąć prysznic, a ja usiadłam na łóżku i weszłam na tt.
"Cześć Jess" - przyszła do mnie wiadomość od Danielle.
Od razu wyłączyłam tt i weszłam na skype'a, by porozmawiać z przyjaciółkami.
-No cześć wam-pomachałam im.
-Wyglądasz jak po dobrym sexie-zaśmiała się El.
-Prawie.
-Jak to prawie ?-zdziwiła się Dan.
-Robiliśmy ciastka. Spaliliśmy kuchnie, bo ..
-..po prostu byliście zajęci sobą-dokończyła za mnie przyjaciółka z kręconymi włosami.
-Właśnie-uśmiechnęłam się.
-Babcia zadowolona-stwierdziła El.
-ojć bardzo. ale co u was ?-zapytałam.
-W porządku, ale kiedy w końcu się widzimy ?-zapytała Danielle.
-Mam nadzieję, że już jutro-uśmiechnęłam się.-A co u Hazzy ?-zaciekawiłam się przypominając sobie, jak dziewczyny opowiadały mi o tej jego "lasce".
-Jak to Harry ..-zaczęła El.
-..nie chce się poddać, a ta dziewczyna go naprawdę nie lubi-dokończyła za nią Dan.
-Chciałabym poznać dziewczynę, którą nie kręci Styles-uśmiechnęłam się zadziornie. To było naprawdę dziwne. Mój przyjaciel nie jest przecież głupi, czy brzydki. Jest przystojny, miły, opiekuńczy, zabawny, mądry .. Oczywiście jeśli komuś to nie pasuje jest po prostu Harry'm Styles'em z One Direction, ale wątpie, by ta twarda laska na niego leciała właśnie za to.-A jak się trzyma Niall ?
-Ostatnio spędza sporo czasu z Roxy-odpowiedziała Eleanor.
-Tak, co raz więcej ich łączy-uśmiechnęła się Dan.
-Z kim rozmawiasz ?-usłyszałam głos mojego chłopaka, który wychodził z łazienki.
-Cześć Zayn !-krzyknęły dziewczyny, a mój chłopak usiadł obok mnie.
-Cześć dziewczyny-przywitał się z nimi.
-Nie sądzisz, że za wcześnie na dzieci ?-zapytała go Danielle.
-Fajnie się to robi u babci ?-kolejne pytanie zadała Eleanor.
-No nie, nie, rozłączam się-miałam ochotę zabić moje przyjaciółki za to. Mimo tego je kocham.
-Przywieźcie nam jakieś muffiny-zaśmiała się Dan.
-Popiół się liczy ?-odezwał się Zayn, przez co wszystkie trzy się zaśmiałyśmy.-Wybaczcie dziewczyny, ale musimy kończyć-mój chłopak wziął do ręki myszkę i chciał wyłączyć laptopa.
-Idziecie uprawiać sex ?-zapytała El.
-Tak właśnie-zaśmiał się Malik.
-No to powodzenia-Danielle puściła nam oczko. Pożegnaliśmy się i odłożyłam laptopa na biurko. Dochodziła godzina 20. Dzień zleciał nam dość szybko. Może to też kwestia tego, że wstaliśmy .. 5 godzin temu, ale to szczegół. Poszłam do łazienki również wziąć prysznic. Oczywiście jak to ja idiotka nie wzięłam ze sobą piżamy. Miałam tylko bieliznę. No, ale to przecież nic takiego, prawda ? W pokoju jest mój chłopak. Wysuszyłam jeszcze włosy i wróciłam do naszego pokoju.
-Łap-rzucił we mnie swoją koszulką z napisem "smoke is not bad". Lubiłam ją. Właściwie mi nie przeszkadzało, że Zayn pali, w końcu ja też się od tego uzależniłam. Tak samo jest z kawą.
-Nie podobam Ci się ?-zrobiłam udawaą smutną minę zakładając koszulkę.
-Pomyślałem po prostu, że może być Ci zimno-zaśmiał się. Podeszłam do łóżka, a on złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie.-Kocham Cię-szepnął.
-Też Cię kocham-uśmiechnęłam się do niego.
-Jesteś głupi-odezwałam się po chwili ciszy.
-A jednak prawda, że kobiety są piękne i wkurzające-zaśmiał się.
-Piękna nie jestem, więc wkurwiam podwójnie-wystawiłam język.
-Jesteś wredna, wkurwiająca, samolubna, zadziorna, chamska, ale taką Cię właśnie kocham-uśmiechnął się i spojrzał mi w oczy, a następnie namiętnie pocałował.
-Cieszę się, że Cię mam-odwzajemniłam pocałunek. Jak to mamy w zwyczaju pod wieczór strasznie dużo rozmawialiśmy, a następnie po prostu zasnęliśmy.





cześć wam! tu Jess :) co sądzicie o rozdziale ? możecie powiedzieć coś w stylu "ale czemu ściągasz z Roxy, ona też piekła ciastka" czy coś tam. po prostu dawno już miałam pomysł na rozdział, ale nie miałam czasu, by go napisać. no kurde, nic się chyba nie stało, tak ? wydaje mi się tylko, że nie przepadacie za Liz. no bo normalnie są jakieś tam komentarze, ale pod rozdziałem z perspektywy Liz jakoś nie bardzo. no cóż, zobaczymy jak to wyjdzie, kiedy Rox napisze Liz ;p więc jak wam się podoba mój rozdział ? co sądzicie o związku "Zess" ? osobiście powiem, że ich kocham! <3 hahaha, no tak, tak, moja skromność :) ogólnie, to komentujcie, no nie. bo ostatnio was mało. pamiętajcie, że was kocham :) następny rozdział będzie z pesrpektywy Liz i napisze go Rox. kiedy ? na razie cierpliwie czekajmy :) i komentujcie. jeszcze raz:kocham was cholernie mocno :) - Jess :)

12 komentarzy:

  1. hahahaha, rozwalił mnie ten seks u babci . Rozdział naprawdę świetny, czekam na wiecej, proszę pisz jak najwięcej ! + zapraszam do siebie : http://river-full-of-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Seks u babci xd. Reakcja dziadka mnie rozwaliła. Oj nie za wcześnie na dzieci ? - haha ; p. Rozdział bardzo fajny. Nie mogę się doczekać kiedy będę z przyjaciółmi. Ale Hazzę wzięło !!! Też lubię Zess, ale za długo są szczęśliwi już ;\ Dwaj jakiś dramacik czy coś ; >. Nie mogę się doczekać perspektywy Liz xDD.
    Pozdrawiam ; >
    Isiia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dramacik ? czemu nie ? obiecuję, że jakiś będzie, nie mówię, że szybko, ale na pewno ;* - Jess :)

      Usuń
  3. bardzo ciekawie piszesz , w wolnej chwili nadrobię wszystkie rozdziały .
    pozdrawiam i zapraszam do mnie http://wlasnietutaj.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny rozdział. :*
    Czekam na następny. :*
    Życzę weny. :*

    Zapraszam do siebie! :D
    http://wszystko-o-nich.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super
    przepraszam za spam
    :D
    zapraszam do nas
    http://loveissomethingmorethanfriendship.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że przypomnieli sobie o tych ciastkach. hahah. Po pierwsze dlatego, że by zadymili caly dom, a po drugie zostali by przylapani przez dziadków haha. Biedny Harry ;c

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział ;) Jaka romantyczna końcówka . Hahha szybko sobie przypomnieli o tych ciastkach xD

    http://letmeloveyou1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej :D
    Wpadłam na Waszego bloga niedawno, ale od razu mi się spodobało i w ekspresowym tempie pochłonęłam wszystkie rozdziały ;) Cudownie piszecie i macie naprawdę wielki talent <3
    A co do rozdziału (chciałaś to masz Jess xD): czemu ściągasz z Rox ona też piekła ciastka! :P A tak na serio to teraz widać, że są przyjaciółkami, bo robią te same rzeczy ;D Poza tym było zdecydowanie inaczej... Sex u babci? Jaki zboczuch xd nie żebym na to narzekała xD Ale właśnie dzięki temu były zupełnie inne okoliczności, które mnie po prostu rozwaliły, szczególnie tekst o dzieciach, i przez co najmniej minutę nie mogłam się uspokoić... Brzuch mnie boli od śmiechu! XD I wcale nie uważam, że powinien być dramacik z Zess, bo jeszcze się nimi nie nacieszylam! Są po prostu zajebiści! A jeszcze te teksty :P Wcale mi nie przeszkadza, że czasem zboczone, bo to tylko dodaje naturalności, a przede wszystkim powala na łopatki xD + uwielbiam Eleanor, Danielle i ich rozmowy z Jess na kompie - taki kop pozytywnej energii! :D
    A na koniec co do Liz... I to się nazywa charakterek xD Będzie teraz gnębić Hazze, yeah! Nareszcie jakaś odmiana! Postać od razu stała się jedną z moich ulubionych dzięki oryginalności i sposobie bycia... Więcej niezależnych kobiet!! : D
    Cudowne <3
    Pozdrawiam i zapraszam so siebie :>
    Merr
    percyiannabeth.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, dzięki za komentarz i cieszę się ze ci się podoba, zapraszam częściej :) -Jess :)

      Usuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie weszłam za radą pewnej bloggerki i urzekłyście mnie całym opowiadaniem! Ja chcę więcej i czekam na więcej! Najbardziej spodobała mi się Liz, może dlatego, że mamy podobny charakterek? Sama nie wiem, ale uwielbiam ją! Jestem pewna, że mimo nawału nauki, często będę wpadać na waszego bloga i postaram się każdy rozdział skomentować ;)

    OdpowiedzUsuń